Dzień zaczęłam bardzo pożywnie - wiem, że nie powinnam jeść bananów i gruszek... ale wszystko na pewno spaliłam :) Poza tym moja nieodparta pokusa na słodkie przed okresem jest silniejsza ode mnie... W końcu lepiej banana zjeść, niż słoik nutelli :x
Spróbowałam dziś wody ze świeżym ogórkiem - rewelacja :)
Mąż już bardzo ładnie schudł - chyba powoli będzie wychodził z diety. Ja miałam większy (cięższy) cel... Ale nie wiem ile wytrwam, patrząc jak on je kotlety xD
Menu
Śniadanie:
- koktajl z banana, jabłka, gruszki i imbiru
Obiad:
- zupa z młodej kapusty
- pieczarka faszerowana (papryka, cukinia, cebulka, czosnek z sosem pomidorowym)
Kolacja:
- marchewka
- banan
Pozdrawiam, Herrbata :*
Gosiu, tu nie chodzi o to czy spaliłaś czy nie. Banany i gruszki mają dużo cukru, przez co organizm nie potrafi przestawić się na odżywianie wewnętrzne, dlatego nie powinno się łamać zasad tej diety. Możesz sobie zrobić krzywdę, bo organizm odbierze dietę jako zwykłe ograniczenie kalorii, a w tym poście odchudzanie jest jedynie efektem ubocznym.
OdpowiedzUsuńWiem wiem wiem :) Wszystko rozumiem, dlatego ograniczam spożywanie innych owoców (po każdym posiłku może być deser w postaci owocu). Teraz już wiem, że te parcie na słodkie było spowodowane okresem... Trzeciego dnia wszystko wróciło do normy :)
UsuńJak dlugo pieczemy pieczary i w ilu stopniach? Sa takie apetyczne😍😄
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń