Na poniedziałek mieliśmy sporo planów. Przede wszystkim wstać wcześnie, pojechać na zakupy, zamontować kotu drapak... Oczywiście plany to jedno, a wykonanie - drugie.
Obudziliśmy się koło 11, po 13 godzinach snu. Oboje byliśmy ostatnio przepracowani i zabiegani... ale żeby tyle spać??? Zjedliśmy (a raczej wypiliśmy) późne śniadanie i pojechaliśmy na zakupy. Zasiedzieliśmy się w TK MAXXie (zawsze powtarzam, że ten sklep to zło!) i z dziura w brzuchu trafiliśmy do domu koło 19-tej. Niestety nie mieliśmy czasu już na gotowanie, więc na ruszt poszły warzywa grillowane z ziołami i dopchaliśmy żołądek kalafiorem.
Bałam się trochę tego koktajlu z jarmużu... ale okazał się pyszny! Polecam wszystkim, bez względu czy jesteście na diecie - czy nie! Mniam!
Zaczęłam czuć bóle głowy, typowe dla tej diety. Ponadto chodzę siusiać coraz częściej. Jestem dobrej myśli, chociaż to drugi dzionek dopiero!
Pozdrawiam, Herrbata.
Menu
Śniadanie:
- koktajl z jarmużu, jabłka i banana
Kolacja:
- warzywa grillowane (cukinia, cebula, papryka, pomidor)
- kalafior gotowany
W ciągu całego dnia piję dużo wody z cytryną, oraz kubek herbaty pokrzywowej.
Słyszałam o tym koktajlu :) chyba się też skuszę
OdpowiedzUsuńPyszny! Nie wiedziałam, że będzie tak dobrze smakować!
Usuń