Martwi mnie jednak brak miesiączki - spóźnia się już drugi dzień, a ja mam bardzo regularne cykle ;/ Wiem, że to wina diety, jednak lepiej bym się czuła mając ten głupi okres ;P Zwłaszcza, że mam przykre dolegliwości - tak zwany PMS. Chandra, apetyt na słodkie, bóle zatok i brzucha. To nie efekt diety - poznaję objawy przedmiesiączkowe...
Oboje mieliśmy z mężem dzisiaj wolne, więc leniwie spędziliśmy dzień w domu :)
Menu
Śniadanie:
- sałatka z lodową, pomidorem, cebulą, papryką, rzodkiewką i pietruszką i seler naciowy z pomarańczą
Obiad:
- krem warzywny ( z wczoraj)
- papryka nadziewana ( z wczoraj)
Kolacja:
- szklanka soku pomarańczowego
- czipsy z jarmużu
Pozdrawiam, Herrbata :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz