wtorek, 19 kwietnia 2016
Post Daniela - dzień siedemnasty
Przerwy w pracy są zdecydowanie za krótkie i choć biorę ze sobą dużo jedzenia - zjadam niewiele. Zupa pomidorowa, którą ugotowałam wczoraj, będzie musiała poczekać do jutra.
Dużo ludzi pisze, że dieta Ewy Dąbrowskiej jest nudna - ja mam mnóstwo pomysłów na gotowanie, ale to czasu najbardziej mi braknie. Jeśli dwie osoby pracują na etacie - ciężko jest przyrządzać posiłki, zjadać je i jeszcze zajmować się domem. Nie mówiąc już o codziennych zakupach, bo warzywa dużo miejsca w lodówce zajmują i szybko się psują - nie ma więc mowy o większych zapasach.
Jeśli chodzi o pieczarki - teoretycznie nie powinno ich być w menu. Ale... w ksiązkach nic nie ma, a jak powszechnie wiadomo, pieczarki to głównie walory smakowe. Znajdziemy w nich 90% wody, więc odrobina dla smaku nie powinna zaszkodzić... Większość znanych mi miłośników tej diety, spożywa grzyby - oczywiście w umiarkowanych ilościach :)
Menu
Śniadanie:
- sałatka z jarmużem, rzodkiewką, pomidorem, ogórkiem, papryką i cebulą
Drugie śniadanie:
- truskawki
Obiad:
- szaszłyki z pieczarkami, papryka, cukinią, ogórkiem kiszonym, pomidorem i cebulką
- duszony szpinak
Kolacja:
- papryka
- ananas
Pozdrawiam, Herrbata :*
Etykiety:
detox,
dieta,
dieta daniela,
dieta dąbrowskiej,
herrbata,
jadłospis,
menu,
nowa ja,
oczyszczanie,
odchudzanie,
post daniela,
przepisy,
wstęp
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też wcinałam pieczarki i nigdy mi nie zaszkodziły, bo, jak wspomniałaś, to głównie woda i jakieś tam sole mineralne.
OdpowiedzUsuń