czwartek, 21 kwietnia 2016

Post Daniela - dzień dziewiętnasty


Zrzuciłam 5 kilo!!! Dzisiaj waga wskazała dokładnie 72,7!!! Nie wiem, czy to dużo - jestem w końcu prawie 3 tygodnie na diecie... ale w końcu nie jest to dieta odchudzająca ;) W każdym razie bardzo się cieszę, jeszcze troszkę i pojawi się z przodu magiczne "6" :) Nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze będę ważyć 57 kilosów - ale jestem coraz bliżej upragnionego wyniku i to mnie cieszy :)

środa, 20 kwietnia 2016

Post Daniela - dzień osiemnasty


Nie dosypiam, dużo pracuję... z jednej strony czuję, że mam pełno energii - a z drugiej już nie daję rady. Brakuje mi popołudniowych drzemek (nie mam na nie teraz czasu ;P ) i po prostu zmęczenie bierze górę. Nie chodzi o dietę, po prostu o pracę. Mój organizm potrzebuje koło 10 godzin snu - ja sypiam po pięć...

wtorek, 19 kwietnia 2016

Post Daniela - dzień siedemnasty


Przerwy w pracy są zdecydowanie za krótkie i choć biorę ze sobą dużo jedzenia - zjadam niewiele. Zupa pomidorowa, którą ugotowałam wczoraj, będzie musiała poczekać do jutra.

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Post Daniela - dzień szesnasty



Jestem wykończona :( Dziś nawet jeść mi się nie chce. Nastrój mam cudowny - aż mąż się zdziwił, kiedy radosna wróciłam z pracy... ale miesiączka mnie wykańcza i zdecydowanie za mało śpię.

niedziela, 17 kwietnia 2016

Post Daniela - dzień piętnasty



W końcu ! Pojawiła się miesiączka, trochę kazała na siebie czekać! W każdym razie bardzo źle ją znoszę. Mam silne bóle, apetyt i ogólnie czuję się zmęczona. Raz na jakieś czas miewam takie nieprzyjemne okresy i wtedy najchętniej leżałabym w domu pod kocykiem, ze słoikiem nutelii...

sobota, 16 kwietnia 2016

Post Daniela - dzień czternasty


Nie wierzę, dwa tygodnie na diecie :) I ja wciąż żyję! W dodatku na wadze 73,6 i czuję się dużo lepiej. Nie chodzę półprzytomna, mam więcej energii i radości!

piątek, 15 kwietnia 2016

Post Daniela - dzień trzynasty

Miesiączki ani widu, ani słychu - ale czuję, że nadchodzi.
Dzień zaczęłam bardzo pożywnie - wiem, że nie powinnam jeść bananów i gruszek... ale wszystko na pewno spaliłam :) Poza tym moja nieodparta pokusa na słodkie przed okresem jest silniejsza ode mnie... W końcu lepiej banana zjeść, niż słoik nutelli :x